PIERWSZE CZYTANIE Iz 40, 1-5. 9-11 Przygotujcie drogę dla Pana Czytanie z Księgi proroka Izajasza «Pocieszajcie, pocieszajcie mój lud!» – mówi wasz Bóg. «Przemawiajcie do serca Jeruzalem i wołajcie do niego, że czas jego służby się skończył, że nieprawość jego odpokutowana, bo odebrało z ręki Pana karę w dwójnasób za wszystkie swe grzechy». Głos się rozlega: «Drogę Panu przygotujcie na … czytaj więcej →
Kościół dzisiejszą niedzielą zamyka kolejny rok przeżywania Bożych Tajemnic i dlatego w sposób szczególny pragnie oddać cześć Panu Jezusowi, który jest Królem wszechświata. W Liturgii Słowa pierwsze Czytanie ukazuje historię zbawienia począwszy od Dawida, który zostaje namaszczony na króla około 988 roku przed narodzeniem Chrystusa. Za jego panowania dwa królestwa zostają zjednoczone, choć tylko na krótki czas, bowiem po śmierci … czytaj więcej →
Jest takie opowiadanie jak to bardzo dawno temu w Chinach panował wielki cesarz. Kiedy się zestarzał i poczuł, że zbliża się koniec jego dni – chciał wiedzieć co czeka człowieka po śmierci. Zwołał więc do swojego pałacu mędrców z całego terytorium podległego mu państwa i takie dał im polecenie: „Idźcie i zbierzcie od różnych ludzi wszelkie wiadomości dotyczące życia po … czytaj więcej →
Dzisiejszego południa szedłem przez park. Patrzyłem na drzewa. Znowu umierają – jak każdego roku o tej porze. W tej listopadowej scenerii przypomniał mi się wiersz Lechonia: „I w którąkolwiek pójdę stronę Wszędzie jesienny chrzęści chrust A jeszcze nic nie załatwione I nie odjęte nic od ust. Patrz! Dzikiej róży krzak serdeczny W wichurze zeschły traci liść, Ach! I Sąd jeszcze … czytaj więcej →
Pan Jezus podsumowuje dzisiejsze nauczanie słowami, które w swoim życiu słyszałem i czytałem już tyle razy: „Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawiać to, co zginęło.” Tylko – czy Boże Słowo docierając znowu dziś do mnie znajdzie tym razem glebę żyzną, urodzajną? Oby wreszcie. Ale dlaczego wciąż niezmiennie idzie za mną takie tłumaczenie samego siebie, że to jest za trudne, … czytaj więcej →
Przypowieść o faryzeuszu i celniku jest bardzo znaną przypowieścią i zazwyczaj kojarzy się z upomnieniem skierowanym przeciwko pysze. W gruncie rzeczy jest w niej zawarta lekcja modlitwy: „Dwoje ludzi przyszło do świątyni, ażeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik”. Te dwie postacie są diametralnie różne. Pierwszy reprezentuje poważaną grupę społeczną, choć w Ewangelii faryzeusze przedstawiani są najczęściej w negatywnym … czytaj więcej →
W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus mówi do swoich uczniów, że „zawsze powinni się modlić i nie ustawać”. Ale czy w ogóle jest możliwa taka modlitwa nieustanna, permanentna? Od razu przychodzi na myśl kryterium typu ilościowego: ile godzin przeciętny człowiek, obdarzony łaską wiary, przeznacza na modlitwę? I to jest bardzo łatwo obliczyć: Msza święta niedzielna – 50 minut, modlitwy poranne i … czytaj więcej →
Słyszałem o takim zdarzeniu: mężczyzna wracał do domu i przechodząc przez most zauważył w nurcie rzeki chłopca, który tam co dopiero wpadł, ponieważ nie potrafił wyhamować swojego roweru na zakręcie. Ów mężczyzna, widząc co się stało, szybko podbiegł do barierki i wskoczył do wody. Kiedy wyciągnął go na brzeg wszedł jeszcze raz, aby wyłowić również jego rower. Potem okrył wystraszonego … czytaj więcej →
Jean-Paul Sartre, francuski filozof i pisarz, w swej autobiografii pt. Słowa wspomina między innymi o drodze do niewiary. Pisze w ten sposób: „Do niewiary nie przywiodły mnie sprzeczności dogmatów, lecz życie. Bo przecież wierzyłem – co dnia, klękając w koszuli na łóżku odmawiałem, złożywszy ręce, swój pacierz, ale o Bogu myślałem coraz rzadziej. Kilka lat utrzymywałem jeszcze z Wszechmocnym stosunki … czytaj więcej →
Dzisiejsza Liturgia Słowa kontynuuje wątek poprzednich niedziel. Mówi w dalszym ciągu o bogactwie, które daje na pewno poczucie bezpieczeństwa i dostatku, ale też bardzo często taki stan rzeczy potrafi człowieka wciągnąć w ułudę samowystarczalności. Takie zaś przekonanie powoduje całkowitą niewrażliwość na bliźniego. Bogactwa, których trwanie ma krótki żywot, potrafią tak przysłonić, a nawet zasłonić prawdziwe życie, że bogaty nie widzi … czytaj więcej →
Żyjemy w półtonach, w półcieniach, w szerokościach. Dobre czyny nakładają się na wątpliwej wartości intencje, z jasnymi zamiarami łączą się fałszywe podteksty, ostrożność rozmazuje się w tchórzostwo, poświęcenie w wyrachowanie, roztropność w spryt, prawdomówność w obmowę, odpoczynek w lenistwo, oszczędność w skąpstwo, szczerość w brutalność, sprawiedliwość w okrucieństwo. I niespostrzeżenie coraz głębiej przesuwa się granica cienia, coraz bardziej szarzeją barwy, zatracamy poczucie zła; dopiero gdy się stanie, uświadamiamy sobie, że to zło, że to od dawna już było zło.
Aż przejdzie obok nas jakiś wielki dobry czyn - jakaś miłość - światło - w którym ujrzymy wszystkie barwy w całym natężeniu i zawstydzimy się naszej szarości.
z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński
This website passes cookies to your browser which are used to provide essential website functions such as enabling your shopping cart, to save your preferences and to monitor usage of our website. For more information on which cookies we use and why, and information on how to disable cookies please read on.
If you continue to use our website then you are agreeing to our use of cookies.