Dzisiejsze I Czytanie przedstawia upokorzoną ziemię Zabulona i Neftalego, wspominaną już w Adwencie. Ostrzeżenia proroka Izajasza zostały zlekceważone przez króla Achaza. Odwrócił się od Boga i idąc własną drogą, spowodował, że kraj, za który był odpowiedzialny, stał się ziemią pełną mroków. W roku 732 przed narodzeniem Chrystusa wojska asyryjskie dokonały wielkiego spustoszenia, a mieszkańców wywieźli w niewolę. Na ich miejsce … czytaj więcej →
Dzisiejsze Słowo Boże ukazuje Pana Jezusa, tak jak rozpoznał Go św. Jan Chrzciciel, jako Baranka Bożego: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. W czasie każdej Mszy św. wypowiadam te słowa tuż przed przyjęciem Chrystusowego Ciała. A nieco wcześniej wraz z całą wspólnotą śpiewam je trzykrotnie. Już niedługo, kiedy minie zima, będę miał znowu okazję patrzeć na maleńkie baranki dopiero … czytaj więcej →
Chwal Pana, duszo moja, Z głębokości twych zdroja Wychwalaj świętość Jego. Chwal! Chwal Nieśmiertelnego, Za duch twój, za twe blaski, Za wszystkie Jego łaski. On cię usprawiedliwił, Tylekroć ubezpieczył, Nakarmił i uleczył. Juliusz Słowacki
Gwiazdą posłużył się Bóg, aby objawić swojego Jednorodzonego Syna poganom. To ona wskazała mędrcom drogę do Betlejem. Nie to jest ważne czym była z punktu widzenia przyrodniczego. Ważne jest, że dzięki niej znaleźli „nowo narodzonego Króla żydowskiego”. Ale droga, którą przebyli, nie była łatwa. Sługa Boży ksiądz biskup Jan Pietraszko tak napisał w swoich rozważaniach „Po śladach Słowa Bożego”: „To … czytaj więcej →
Przyjście Bożego Syna na tę naszą ludzką ziemię odbyło się w scenerii nieprawdopodobnie dramatycznej. Warto zdać sobie sprawę z tej bardzo trudnej do uwierzenia prawdy – właśnie kiedy celebrujemy uroczystość świętej Rodziny. Słowo stało się ciałem – ale w jaki sposób? Bóg powierza swój plan Maryi i Józefowi. I tych dwoje ludzi godzi się wejść na tę Bożą drogę, która … czytaj więcej →
Minęły adwentowe dni. Już święta: oczekiwane, upragnione. Zupełnie jak w kolędzie: „Ach witaj, Zbawco z dawna żądany, Cztery tysiące lat wyglądany! Na Ciebie króle, prorocy czekali, A Tyś tej nocy nam się objawił”. A jednak – kiedy rozmawiam o świętach Bożego Narodzenia, widzę w sobie i w moich rozmówcach nie tylko wielką radość, że sam Pan „tej nocy nam się … czytaj więcej →
Jeszcze kilka dni i nastanie ta oczekiwana noc – „cicha noc, święta noc”. Ale ta bliskość kryje w sobie wielką trudność, przez którą trzeba przejść. Tymczasem człowiek jest taki nieufny do Bożych planów. Woli ufać swojemu widzeniu. W dzisiejszym pierwszym Czytaniu prorok Izajasz zapowiada w 735 roku przed narodzeniem Chrystusa, że oto „Panna pocznie i porodzi Syna”. Jest to czas, … czytaj więcej →
Dziś mija połowa Adwentu. Aby podkreślić liturgiczną radość, że Pan jest już blisko – Kościół ubiera swoich kapłanów w kolor różowy. „Sam Bóg przyjdzie, aby nas zbawić”. Izajasz, zapowiadając zbawcze przyjście Boga, dodaje odwagi Izraelitom na wygnaniu. „Niech się rozweseli pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie!” Dlaczego więc ta moja radość jest taka nieśmiała? Pewnie … czytaj więcej →
Minął już tydzień mojego Adwentu. Tyle sobie obiecywałem. A jak on minął? Dzień za dniem, łudząc się, odtwarzałem przed oczyma mojej wyobraźni obrazy z czasów dawno minionych: kiedy to każdego ranka szedłem, jeszcze ciemną ulicą, niosąc w ręku płonące światło, bo to znaczyło, że byłem na Mszy świętej – roratniej, podczas której cały kościół śpiewał: „Niebiosa, rosę spuście nam z … czytaj więcej →
Bóg daje mi kolejny Adwent do przeżycia. Bo oto rozpoczyna się nowy liturgiczny rok. Znowu szansa przeżywania mojego życia jakby od nowa, w świetle – z większą (mam nadzieję) niż przedtem – przez ze mnie uświadomioną obecnością Boga, który nie zniechęcając się realizuje wciąż dzieło mojego wybawienia. A ja – dlaczego wciąż śpię, mimo że „noc się posunęła, a przybliżył … czytaj więcej →
Jest łatwo pracować, jest łatwo być dobrym, jeżeli ktoś to widzi, przyjmuje, cieszy się. Jeżeli uzyskujemy akceptację otoczenia, pochwały, uznanie, szacunek. Jeżeli ta nasza praca jest na świeczniku, przez wszystkich uważana za osiągnięcie, za sukces.
Nie jest łatwo pracować, jeżeli nas nikt nie widzi, nikt nie ocenia naszego trudu, poświęcenia, wysiłku, który ciągnie się dzień za dniem. Jeżeli żyjemy w pustce, w zapomnieniu.
Ale jeszcze ciężej jest pracować, kiedy mimo iż dajemy wszystko, na co nas stać, ludzie się odwracają. Jeżeli spotykamy brak zaufania, dezaprobatę, naganę; już nie obojętność - ale wrogość. Wtedy pracować, wtedy się poświęcać, być dobrym, wtedy wytrwać - to jest dopiero ranga człowieczeństwa.
* * *
z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński
This website passes cookies to your browser which are used to provide essential website functions such as enabling your shopping cart, to save your preferences and to monitor usage of our website. For more information on which cookies we use and why, and information on how to disable cookies please read on.
If you continue to use our website then you are agreeing to our use of cookies.