Jaki powinien być Kościół dzisiaj? To pytanie zdawało się przyświecać tegorocznym uroczystościom odpustowym w parafii pw. św. Wojciecha w Londynie, która już drugi rok działa w kościele pw. św. Kutberta. Miejsce to jest szczególne, bo jego gospodarzem jest parafia anglikańska, co – jako budujący przykład ekumenizmu – dało dodatkowy powód do świętowania. I rzeczywiście przedstawiciele aż trzech bratnich Kościołów wspólnie celebrowali Mszę św. w niedzielę 14 kwietnia.

W liturgii, której przewodniczył abp Adrian Galbas, uczestniczyli również: bp Jonathan Baker – biskup Fulham (Kościół anglikański), ks. Witalij Fedun – reprezentant bp. Kennetha Nowakowskiego – zwierzchnika ukraińskiego Kościoła grekokatolickiego w Wielkiej Brytanii, a także ks. Paul Bagott – proboszcz parafii pw. św. Kutberta i ks. Bartosz Rajewski – proboszcz parafii pw. św. Wojciecha
Relacje podstawą żywej wspólnoty
Odpowiedzią na pytanie ‘Jaki powinien być Kościół dzisiaj?’ była homilia wygłoszona przez metropolitę górnośląskiego abp. Adriana Galbasa. Jej sens zawierał się w słowach, że jedyną odpowiedzią jest ‘Kościół synodalny’, gdzie panuje poczucie prawdziwej wspólnoty zgromadzonej wokół Jezusa, którego jesteśmy świadkami. Chodzi o Kościół, gdzie doświadczenie każdego wierzącego jest ważne – czy jest kardynałem, czy zwykłym świeckim. Kościół nie może być inny – przekonywał arcybiskup, bo „jeśli nie jest synodalny, to jest teatralny, sztuczny, jest jakąś zimną instytucją”.
Przykład – jak słyszeliśmy – dał sam Chrystus, który po Zmartwychwstaniu przyszedł do Wieczernika, do swoich uczniów, by być z nimi, by pokazać im, że jest blisko. „Popatrzcie, jak pełne naturalności jest to spotkanie: Macie tu coś do jedzenia? Dali Mu kawałek pieczonej ryby”. Pokazał im, że nie jest zjawą, ale jest prawdziwy, że jest tu i teraz. Tak samo współcześni wyznawcy wiary powinni odczuwać bliskość Jezusa, ale też bliskość ze sobą nawzajem – podkreślił arcybiskup. – Chodzi o to, by budować wzajemną więź, gdzie wszyscy są dla siebie ważni, troszczą się o wspólnotę jako całość, ale i o jej poszczególnych członków. „Właśnie z tego powodu, że są dziećmi jednego Boga”.

Kościół musi być „wspólnotą zgromadzoną wokół Chrystusa; w którym Chrystus to nie jest idea, teoria, to nie jest historia i to nie jest figurka, tylko to jest żywy Bóg, który jest zainteresowany naszym życiem”. Abp Galbas wyraził przekonanie, że parafia pw. św. Wojciecha jest przykładem takiego Kościoła i przytoczył myśl jej proboszcza, ks. Bartosza Rajewskiego: „Relacje są najważniejsze, bo bez nich nie sposób zbudować wspólnoty”.
„Chodzi o doświadczenie, że jesteś ważna czy jesteś ważny dla twojego brata i dla twojej siostry; jesteś ważny dla drugiego – kontynuował arcybiskup. – Taki Kościół, w którym ktoś cię zapyta, jak się czujesz? Co przeżywasz? A pytam cię o to, bo to jest dla mnie ważne. Pytam, wystawiając się na ryzyko, że powiesz mi jak się czujesz, a więc może obciążysz mnie trochę swoim życiem, swoim doświadczeniem”. I to jest „najwspanialsza z więzi, oparta na zaufaniu”. Jeśli nie będziemy budować takiego Kościoła – mówił kapłan – przerodzi się on w chłodną instytucję, jakich mamy wokół wiele.
Świadkowie Chrystusa
Budowanie wspólnoty wiary to jedno, ale drugi wymiar to misja takiego Kościoła. Chodzi o to, by nie pozostawać w zamkniętym kręgu, ale by wyjść poza tę jedność i głosić prawdę, że Jezus żyje. „Każdy wierny świecki winien być świadkiem Zmartwychwstania” – powiedział arcybiskup powołując się na dokument Soboru Watykańskiego II. Ale jak możemy być świadkami, gdy nie widzieliśmy Jezusa zmartwychwstałego tak, jak uczniowie? „Tu jest właśnie miejsce na wiarę” – mówił kapłan. To właśnie z wiary wypływa przekonanie, że Chrystus jest obecny wśród nas, „w Kościele, który głosi słowo, w Kościele, który sprawuje sakramenty”. „Nie muszę przy tym nic wielkiego czuć, nic wielkiego przeżywać, ale jestem przekonany, że to jest prawda”.
Gdy prawdę tę odkrył św. Wojciech – jak słyszeliśmy w kazaniu – zmienił swoje życie z przeciętnego, trochę dobrego, trochę byle jakiego, na takie które ma kierunek, sens i jest napędzane siłą wiary. „Od tamtego momentu chciał prowadzić życie zdecydowane” – podkreślił arcybiskup. „Oby św. Wojciech był naszą pociechą. Właśnie wtedy, gdy przeżywamy różne zniechęcenia w wierze; wtedy, gdy myślimy, czy to rzeczywiście jest prawdą i kiedy przeżywamy różne rozczarowania Kościołem czy też nie doświadczamy, że jest Kościołem bliskim”.
Wyrażając radość z prawdziwego, żywego ekumenizmu w kościele św. Kutberta, abp Galbas życzył sił do dalszego budowania wspólnotowych relacji i więzi, by członkowie parafii stawali się skuteczniejszymi świadkami Chrystusa.
Agnieszka Okońska