Gazeta Niedzielna

Ten kościół wydaje się zupełnie typowy dla przeciętnego osiedla mieszkaniowego w Polsce. Stoi wśród bloków i na pierwszy rzut oka niczym nie zaskakuje: uproszczona, współczesna architektura kryje pod powierzchnią skromny, choć wyrazisty wystrój wnętrza. Na Msze święte zmierzają tu ze wszystkich stron strumienie ludzi i nie wydaje się, by czekała na nich jakaś niespodzianka.

Tak to wygląda każdej niedzieli, na pewno też w inne dni, ale przed osobą, która zbliża się do tego kościoła po raz pierwszy (mowa o parafii Bożego Ciała przy ul. Jesionowej w Bydgoszczy), nagle ukazuje się widok niecodzienny: przy jednej z jego ścian stoi metalowa konstrukcja, na której wiszą rzędem, jak w szafie, różne ubrania. Nikt ich nie pilnuje i wiadomo, że nie są tu pozostawione przypadkiem czy na chwilę. Od razu staje się jasne, że są przeznaczone dla potrzebujących. Każdy może podejść i zabrać z wieszaka, co mu niezbędne. Nie widać, by ktoś się do niego zbliżał, ale na pewno przyjdą tu wkrótce Ci, którzy naprawdę nie mają się w co przyodziać.

Mimo że kościół przy ul. Jesionowej w Bydgoszczy wciąż potrzebuje funduszy na ukończenie jego budowy, proboszcz parafii ks. Ryszard Jerzy Pruczkowski stara się równocześnie organizować różne formy pomocy charytatywnej.


Pomysł prosty, szlachetny i ogromnie pożyteczny, zwłaszcza w okresie, gdy zima nadchodzi wielkimi krokami. Jak się okazuje, to wyjście naprzeciw ubogim jest tylko jednym z przejawów charytatywnej działalności tej parafii. Podawane pod koniec Mszy św. ogłoszenia mówią o trwającej zbiórce pieniędzy na zakup kurtko-śpiworów dla osób bezdomnych. Z zapisów na stronie internetowej tej parafii można dowiedzieć się też o regularnym jej uczestnictwie w dniach honorowego krwiodawstwa. Jak czytamy: od 2.08.2002 r. parafia Bożego Ciała w Bydgoszczy organizuje akcję „Podaruj choremu kropelkę życia”.

To tylko wrażeniowa, odnotowująca kilka spostrzeżeń relacja z jednorazowego spotkania z parafią przy ul. Jesionowej. Czy nie mówi ona jednak wiele o tym, jak tam się uczy troski o drugiego człowieka, o lokalną społeczność, o sąsiada, który jest bezdomny i który wymaga pomocy? I czy pod uniwersalną warstwą takiej działalności nie można widzieć również przejawów codziennego patriotyzmu, o którym tak dużo mówi się zwłaszcza w listopadzie? Zaangażowanie w sprawy lokalnej społeczności, dbanie o dobro jej wszystkich członków, może być jego bardzo konkretnym przejawem.

Agnieszka Okońska



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

,,JAK SIEBIE SAMEGO"

Bądź dobry dla siebie. Nie chciej w sobie zmienić od razu wszystkiego. Nie spodziewaj się natychmiastowych wyników swoich postanowień. Nie denerwuj się niepowodzeniami. Nie histeryzuj, gdy popełnisz głupstwo, nie karz siebie zbyt surowo, nie narzucaj się sobie. Umiej przeczekać okresy, gdy cię głowa boli, gdy ci jest smutno, gdy ci się nic nie chce robić, gdy ci życie brzydnie. Wykorzystuj okresy swoich dobrych nastrojów, rozstawiaj umiejętnie bodźce, wyznaczaj sobie nagrody. Bądź cierpliwym wychowawcą samego siebie, tak jak starasz się nim być dla innych.

W przeciwnym razie zamkniesz sparawę stwierdzeniem, że jesteś dobry, albo stwierdzeniem równie jałowym - że jesteś zły.

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński