Gazeta Niedzielna

Dziwne, że reżyser tego filmu zdecydował się opowiedzieć o siostrze Faustynie poczynając od stworzena świata; że konieczne wydało mu się przedstawienie w telegraficznym skrócie wydarzeń biblijnych, prowadzących do misterium Męki Pańskiej, by dojść do punktu wyjścia historii dziewczyny z pierwszej połowy XX w. Owszem, nadzwyczajna to historia, jedyna w swoim rodzaju i ciekawie tu przedstawiona, chyba jednak nie wymaga szerszego tła religijnego, bo dla odbiorców tego filmu jest ono z reguły zrozumiałe.

Nie jest może najlepiej wychodzić od krytyki, zwłaszcza że film „Miłość i Miłosierdzie”, o którym tu mowa, jest angażującą i wartościową próbą przybliżenia fenomenu powołania Heleny Kowalskiej, jednak zamysł biblijnej introdukcji i jej charakter (oczywisty w przekazie i kiczowaty w obrazowaniu) nie spełnia tu uzasadnionej roli. Ta historia naprawdę zaczyna działać, gdy pojawia się jej główna bohaterka.

Punkt zwrotny

Późniejszą Świetą poznajemy jako młodą, uroczą dziewczynę, która (w fabularyzowanej części filmu) próbuje przekonać swoich rodziców, prostych mieszkańców wsi, o swym powołaniu do życia zakonnego. Spotyka się z niezrozumieniem i wówczas sama czuje się zagubiona. Zaczyna uciekać w radość życia rozumianą jako rozrywka – tańce, towarzystwo – i nagle na tej drodze, w najmniej spodziewanym momencie, bo w żywiole samego tańca, na jej drodze staje Jezus – w wizji największego cierpienia.

Czy tak to dokładnie w życiu późniejszej siostry Faustyny wyglądało, trudno powiedzieć, ale jest to pierwszy silny moment tego filmu. Aktorka, Kamila Kamińska, wcielająca się w postać sławnej teraz już na całym świecie polskiej mistyczki, świetnie ten moment zagrała. To, co wyraża jej twarz, a właściwie fala różnych emocji rysująca się na jej twarzy, każą iść za dalszą historią tej dziewczyny z przekonaniem i oczekiwaniem na dalszy rozwój wypadków.

Zastanawiające, czy znów w grę wchodzi stereotyp, uderza jednak ukazanie siostry witającej Helenę w progach zakonu jako obcesowe, nieprzyjazne i z góry podważające autentyczność jej powołania. Być może jednak tak to wyglądało w życiu Heleny, a świeżość jej odtwórczyni w tym filmie łagodzi widoczną w nim nierzadko szablonowość. Kamila Kamińska jest wiarygodna i zaprasza widza do uważnego wysłuchania jej aktorskiej opowieści. W miarę jej rozwoju dołączają głosy świadków życia św. Faustyny oraz ludzi, którzy osobiście jej nie znali, ale żyją jej mistycznym przekazem i imperatywem Bożego Miłosierdzia.

Ten film jest dobrą drogą poznania losów siostry Faustyny i wyobrażenia jej sobie w kręgu osób, wśrod których funkcjonowała. To one pomogły jej, nie bez wahań, oporów, ale z ostatecznym przekonaniem, ponieść w świat głoszone przez nią przesłanie i stworzyć dzieła, które właśnie na całym świecie zaczną później, już nie za życia tych osób, ani tym bardziej siostry Faustyny, przynosić nadzwyczajne owoce.

Poznajemy zatem wykonawcę wizerunku „Jezu, ufam Tobie”, Eugeniusza Kazimirowskiego: sceptyka, człowieka niereligijnego, który wykonuje jednak zlecone mu dzieło (z oporami, z niecierpliwością wobec wciąż niezadowolonej zakonnicy) i który potem odbiera sobie życie, co pozostaje niewyjaśnione, ale ostatnie jego obrazy, jak sugeruje film, mogą być kluczem do stanu duszy i umysłu malarza z ostatniego etapu jego życia. Film przybliża też fascynującą osobę ks. Michała Sopoćki, który odegrał tak ważną rolę w propagowaniu misji Bożego Miłosierdzia. Widzimy go najpierw jako spowiednika siostry Faustyny, borykającego się na początku z wiarą w autentyczność jej wizji, a potem, gdy już w pełnym przekonaniu włącza się w jej dzieło, z przedwczesnym odejściem tej niezwykłej zakonnicy, by na końcu cierpieć z powodu oficjalnego zakazu wiary w jej dzieła.

Księgarnia Veritas poleca

Owoce jednego powołania

W filmie „Miłość i Miłosierdzie” oglądamy aż trzy historie życiowe (oczywiście w dużym skrócie) i trzy główne dzieła jego protagonistów. Z jednego powołania zrodziły się bowiem: kult Bożego Miłosierdzia, unaoczniający je malarski wizerunek Jezusa (poznajemy tu całą historię słynnego obrazu) oraz działalność Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego. Za każdym z tych dzieł kryją się ludzie z krwi i kości (odpowiednio: s. Faustyna, Eugeniusz Kazimirowski i ks. Michał Sopoćko),w różny sposób dochodzący do wiary w misję, która dalej ukierunkowała ich powołanie.

Atrakcyjną stroną filmu są również migawki związane z papieżem Janem Pawłem II, który odegrał tak kluczową rolę w rozpowszechnieniu na cały świat kultu Bożego Miłosierdzia i postaci siostry Faustyny.Bardzo interesująco brzmią wypowiedzi osób związanych z procesem kanonizacyjnym polskiej mistyczki oraz z samym Zgromadzeniem Sióstr Jezusa Miłosiernego. Czy, z kolei, podjęta w tym filmie próba porównania cech obrazu Jezusa Miłosiernego i Całunu Turyńskiego jest przekonująca, oceni sam każdy z odbiorców.

Ze szczególną uwagą i wzruszeniem słucha się osobistego świadectwa twórcy filmu, Michała Kondrata, który opowiada o jego genezie, czyli o cierpieniu i o świadomym włączeniu się w dzieło Bożego Miłosierdzia jego kilkuletniego synka. Ale niech szczegóły tej i innych historii utrwalonych w filmie „Miłość i Miłosierdzie” pozostaną tajemnicą, zwłaszcza że powoli się on upowszechnia i trzeba mieć nadzieję, że mimo wspomnianych tu zastrzeżeń, będzie obecny na ekranach w Kraju i poza granicami Polski.

Agnieszka Okońska

„Miłość i Miłosierdzie” reż. Michał Kondrat, Polska 2019

Księgarnia Veritas poleca:

Saint Sister Faustina. Her Life and Mission Maria Tarnawska – cena £7.50 + £3.00 p&p

Dzienniczek tw. oprawa: cena £13.50 + £3.50 p&p, miękka oprawa £11.50 + £3.50 p&p

Siostra Faustyna. Biografia Świętej Ewa K. Czaczkowska – twarda oprawa, cena £16.00 + £3.50 p&p

Modlitewnik do Bożego Miłosierdziacena £6.00 + £2.00 p&p

Nowenny i litanie do świętej Siostry Faustyny Kowalskiej – cena £1.90 + £1.00 p&p



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

MOWA TWOJA

Odezwij się do człowieka, który jest obok ciebie. Milczenie bardzo krótko bywa obojętne. Szybko przeradza się w obecność, wrogość - do nienawiści włącznie. Tylko w milczeniu wobec przyjaciela nie grozi żadne niebezpieczeństwo.

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński