Gazeta Niedzielna

święta Faustyna Kowalska

zakonnica, dziewica

Urodziła się w 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci, w rolniczej rodzinie z Głogowca koło Łodzi. Kiedy miała siedem lat, po raz pierwszy usłyszała w duszy głos wzywający do doskonalszego życia. Do szkoły chodziła tylko trzy lata, bo musiała pomagać w domu. Jako czternastoletnia dziewczyna opuściła dom rodzinny, by na służbie u zamożnych rodzin zarobić na swoje utrzymanie i pomóc rodzinie.

Mimo sprzeciwu rodziców w 1925 r. wstąpiła do klasztoru Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie. W 1928 r. złożyła pierwsze śluby zakonne, następnie pracowała w różnych domach zakonnych. Wykonywała prace służebne w ogrodzie, w kuchni, w piekarni, na furcie. Zawsze pozostawała w pełnym zjednoczeniu z Bogiem. Jej bogate życie wewnętrzne wspierane było poprzez wizje i objawienia. Była obdarzona darem modlitwy kontemplacyjnej. Na polecenie spowiednika spisała swoje mistyczne przeżycia w „Dzienniczku”, który stanowi perłę duchowości chrześcijańskiej. Dzięki s. Faustynie odnowiony i pogłębiony został kult Miłosierdzia Bożego. To od niej pochodzi pięć form jego czci: obraz Jezusa Miłosiernego (“Jezu, ufam Tobie”), koronka do Miłosierdzia Bożego, Godzina Miłosierdzia (godzina 15.00, w której Jezus umarł na krzyżu), litania oraz święto Miłosierdzia Bożego w II Niedzielę Wielkanocną. W zakonie przeżyła 13 lat. Po długich cierpieniach, które znosiła bardzo cierpliwie, zmarła w 1938 r. Miała 33 lata. Została beatyfikowana przez Jana Pawła II w 1993 r., a kanonizowana w 2000 r. Relikwie św. siostry Faustyny znajdują się w Krakowie-Łagiewnikach, gdzie mieści się sanktuarium Miłosierdzia Bożego odwiedzane przez setki tysięcy wiernych z kraju i z całego świata. W 2002 r. Jan Paweł II w Krakowie-Łagiewnikach zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu.
na podstawie: www.brewiarz.pl



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

NIE SĄDŹCIE

Po prostu nie wiesz, dlaczego on tak postąpił. Może mu coś dolegało, a może miał jakieś zmartwienie?

Ale nawet gdyby był w normalnej formie, to ty i tak nie znasz motywów jakimi się powodował. Przypisujesz mu jeden z tych, które, wedłud twojej logiki, powinny nim kierować. I dlatego twój osąd ma minimalne widoki na to, żeby mógł być prawdziwy.

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński