Przyszły do mnie motyle, utrudzone lotem,/ Przyszły pszczoły z kadzidłem i mirrą, i złotem,/ Przyszła sama Nieskończoność,/ By popatrzeć w mą zieloność – Popatrzyła i odejść nie chciała z powrotem…
Przyszły do mnie motyle, utrudzone lotem,/ Przyszły pszczoły z kadzidłem i mirrą, i złotem,/ Przyszła sama Nieskończoność,/ By popatrzeć w mą zieloność – Popatrzyła i odejść nie chciała z powrotem…
NIE POTĘPIAJCIE
Dotąd jesteśmy chrzescijanami, dopóki szanujemy tajemnice człowieka, który stoi obok nas, dopóki zakładamy, że nie wyczerpuje go żadne z naszych sformułowań, określeń, definicji, nie przekreśla go żaden grzech, nie determinuje żadna - ani pozytywna, ani negatywna - decyzja, dopóki potrafimy wierzyć w niego, zaufać mu, kochać go.
z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński