Gazeta Niedzielna

błogosławiona Celina
Borzęcka

żona, matka, zakonnica

Urodziła się w 1833 r. w zamożnej rodzinie ziemiańskiej. Otrzymała staranne wykształcenie i wychowanie. Już jako młoda dziewczyna zapragnęła wstąpić do klasztoru, ale posłuszna woli rodziców i radzie spowiednika wyszła za mąż. Było to szczęśliwe małżeństwo, a Celina była dobrą żoną i matką. Urodziła czworo dzieci, z których dwoje zmarło jako niemowlęta.

Zajmowała się pracą charytatywną wśród ludności wiejskiej, a w 1863 r. wspierała powstańców, za co znalazła się wraz z kilkutygodniową córeczką w rosyjskim więzieniu. W 1869 r. mąż jej uległ atakowi paraliżu i stracił władzę w nogach. Przez pięć lat starannie go pielęgnowała. Po jego śmierci wyjechała z córkami do Rzymu. Tam znowu zapragnęła życia zakonnego. Poznała generała zmartwychwstańców, który stał się jej spowiednikiem i przewodnikiem duchowym. Pod jego wpływem postanowiła wraz z córką założyć żeńską gałąź zgromadzenia, do którego należał. Po pokonaniu wielu przeciwności zmartwychwstanki zostały zatwierdzone jako zgromadzenie kontemplacyjno-czynne, którego zadaniem było nauczanie i chrześcijańskie wychowanie dziewcząt. Założone przez nią zgromadzenie rozwijało się dynamicznie. Jesienią 1891 r. otworzyła pierwszy dom. Za jej życia powstało 18 domów, w których pracowało 214 sióstr zmartwychwstanek, i 16 związanych z ich duchowością zgromadzeń świeckich apostołek zmartwychwstania. W roku jej beatyfikacji w 54 domach w Polsce, Anglii, Argentynie, Australii, Kanadzie, Tanzanii, Stanach Zjednoczonych, we Włoszech i na Białorusi pracowało 512 sióstr oraz 322 apostołki. Siostry wykonują wiele posług, m.in. pracują jako nauczycielki, wychowawczynie, katechetki, zakrystianki, organistki, animatorki oazowe i pielęgniarki. Zmarła w Krakowie w 1913 r. W 2007 r. została ogłoszona błogosławioną.

na podstawie: www.brewiarz.pl



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

CIEŚLA Z NAZARETU

Gdy byłeś mały, chciałeś być sławny. Nie wiedziałeś jeszcze, z jakiego powodu, ale wierzyłeś, że będą o tobie pisali w gazetach wielkimi literami. Czy ciągle na to czekasz? Tak, chcemy, aby nas zauważono, aby nas proszono, dziękowano, aby nas uznano, szanowano.

Jest w Ewangelii św. dużo postaci zarysowanych bardzo wyraźnie. O św. Józefie mało wiemy. Zapisano wiele słów nie tylko apostołów, ale faryzeuszów, celiników, grzesznic. Jego słowa nie ma ani jednego. Nikomu nie przyszło do głowy, aby spytać, co On mówił, jakie było Jego zdanie.

Nie wiemy nawet, kiedy umarł.

Nie zauważono Go.

Chciał odejść, gdy poznał, że Maryja jest w ciąży. Został z polecenia anioła. Z polecenia anioła uciekł do Egiptu z Maryją i Dzieciątkiem. Z polecenia aniołów wrócił do Palestyny.

Spełnia polecenia, chociaż nie zawsze rozumie, jaki jest ich cel. Pracuje na utrzymanie Matki i Syna. Umiera chyba wtedy, gdy jest już niepotrzebny, po dojściu Jezusa do pełni sił.

Patron tych, którzy nie są kierownikami, którzy pozostają w ukryciu, którzy są jak powietrze niezauważalni, ale tak jak ono potrzebni.

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński