Gazeta Niedzielna

Urodził się 1 marca 1838 r. w Asyżu. Jego ojciec by gubernatorem z ramienia Stolicy Apostolskiej. Gdy Franciszek miał 4 lata, zmarła jego matka. Odbywał studia najpierw u Braci Szkół Chrześcijańskich, a od 1850 r. uczęszczał do kolegium jezuitów. Należał do najlepszych uczniów.

W młodości dbał aż do przesady o swój wygląd zewnętrzny, lubił grę w karty, tańce, imprezy artystyczne, wieczorki towarzyskie, polowania. W 1856 r. wstąpił do klasztoru pasjonistów. Ojciec początkowo był stanowczo przeciwny, by jego syn szedł do zakonu i to wówczas jednego z najsurowszych, ale Franciszkowi udało się przełamać opór ojca. Obrał sobie zakon, którego celem było pogłębianie w sobie i szerzenie wśród otoczenia nabożeństwa do męki Pańskiej i do Matki Bożej Bolesnej. Nabożeństwa te uświęciły go tak dalece, że po kilku latach wzniósł się na stopień heroiczny doskonałości chrześcijańskiej. Zmarł w 1862 r., mając 24 lata, nie doczekawszy święceń kapłańskich. Włosi nazywają go “świętym uśmiechu”. Papież św. Pius X ogłosił go w 1980 r. błogosławionym, a papież Benedykt XV wpisał go w 1920 r. do katalogu świętych.

na podstawie: www.brewiarz.pl



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

JEŚĆ NIE OBMYTYMI RĘKAMI CZŁOWIEKA NIE PLAMI

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym. Gdy uchybisz w tym względzie, nie rób sobie zbytnich wyrzutów. Bo może się w Tobie wytworzyć przekonanie, że na tym polega istota twojego życia. A przecież chodzi o twoją intencję, o twoją bezinteresowność .

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym, bo może się zdarzyć, że osiągniesz sukces w tym względzie, i tak otoczenie twoje, jak i ty sam uznasz, że postępujesz poprawnie - a nawet nie zauważysz, że wnętrze twoje jest kłębowiskiem żmij.

* * *

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński