Gazeta Niedzielna

Urodziła się 7 stycznia 1844 r. w Lourdes jako najstarsza z rodzeństwa. Była córką ubogiego młynarza. 11 lutego 1858 r. po raz pierwszy objawiła się jej Matka Boża. Wezwała ją do modlitwy różańcowej oraz do czynów pokutnych w intencji nawrócenia grzeszników. W ciągu pół roku Matka Boża objawiła się jej 18 razy. Wizje te dały początek słynnemu sanktuarium w Lourdes.

Bernadetta po zakończeniu się objawień wstąpiła do zakonu, bo chciała się ukryć przed światem. Powierzono jej funkcję infirmerki i zakrystianki. W 1878 r. złożyła śluby wieczyste. Zmarła 16 kwietnia 1879 r., mając 35 lat. Kościół nie wyniósł jej na ołtarze ze względu na głośne objawienia Maryi, ale ze względu na osobistą świętość. Cierpiała wiele na astmę. Doświadczały ją też bardzo siostry, gdyż znacznie różniła się od nich wykształceniem i prostymi obyczajami. Sławna w świecie – w zakonie chciała być ostatnia i cieszyła się z wszelkich upokorzeń. Zwykła powtarzać: O Jezu, daj mi swój krzyż… Skoro nie mogę przelać swojej krwi za grzeszników, chciałabym cierpieć dla ich zbawienia”. Na najwyższą pochwałę zasługuje to, że podczas gdy Lourdes i jej imię było na ustach całego świata, kiedy tysięczne tłumy codziennie nawiedzały to święte miejsce, sama Bernadetta żyła w ukryciu, nie dawała żadnych wywiadów, uważając po prostu, że jej misja się skończyła, a rozpoczęła swoją misję Matka Boża. Ciało Bernadetty mimo upływu czasu pozostało nienaruszone. W 1925 r. papież Pius XI ogłosił ją błogosławioną, a w 1933 r. tenże papież kanonizował ją.

na podstawie: www.brewiarz.katolik.pl



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

JEŚĆ NIE OBMYTYMI RĘKAMI CZŁOWIEKA NIE PLAMI

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym. Gdy uchybisz w tym względzie, nie rób sobie zbytnich wyrzutów. Bo może się w Tobie wytworzyć przekonanie, że na tym polega istota twojego życia. A przecież chodzi o twoją intencję, o twoją bezinteresowność .

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym, bo może się zdarzyć, że osiągniesz sukces w tym względzie, i tak otoczenie twoje, jak i ty sam uznasz, że postępujesz poprawnie - a nawet nie zauważysz, że wnętrze twoje jest kłębowiskiem żmij.

* * *

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński