Gdy miała 13 lat wydano ją za Henryka I Brodatego, księcia Wrocławia. Stanowili wzorowe małżeństwo. Mieli pięcioro dzieci. Ostatnich 28 lat pożycia małżeńskiego przeżyli związani ślubem czystości. Na dworze wrocławskim powszechne były zwyczaje polskie. Jadwiga umiała się do nich dostosować, nauczyła się też języka polskiego. Jej dwór słynął z karności i dobrych obyczajów. Macierzyńską troską otaczała służbę. Wyposażyła wiele kościołów w szaty liturgiczne, które sama haftowała z dworkami. Troszczyła się o to, aby nie uciskano poddanych. Obniżyła im czynsze, przewodniczyła sądom, darowywała grzywny karne, a w razie klęsk nakazywała mimo protestów zarządców rozdawać ziarno, mięso, sól itp. Zorganizowała także szpitalik dworski. W czasie objazdów księstwa osobiście odwiedzała chorych i wspierała ubogich. Popierała także szkołę katedralną we Wrocławiu i wspierała ubogich zdolnych chłopców. Starała się także łagodzić dolę więźniów. Bywało, że zamieniała karę śmierci czy długiego więzienia na prace przy budowie kościołów lub klasztorów. W swoim życiu mocno doświadczyła tajemnicy Krzyża. Przeżyła śmierć męża i trójki dzieci. Po śmierci męża wstąpiła do klasztoru, który sama wcześniej ufundowała. Do cierpień osobistych zaczęła dodawać pokuty, posty, biczowania, włosiennicę i czuwania nocne. Zasłynęła z pobożności i czynów miłosierdzia. Wyczerpana surowym życiem mniszki, zmarła w 1243 r. Po jej śmierci do jej grobu zaczęły napływać liczne pielgrzymki. Kanonizował ją Klemens IV w 1267 r.
na podstawie: www.brewiarz.katolik.pl