Gazeta Niedzielna

Katarzyna urodziła się w 1447 r. w Genui jako córka wicekróla Neapolu. Za poradą spowiednika w wieku 13 lat wstąpiła do klasztoru, musiała jednak wrócić do domu, z powodu zbyt młodego wieku. W 16 roku życia została przymuszona do małżeństwa z człowiekiem, który miał już pięcioro nieślubnych dzieci. Związek nie był szczęśliwy.

Mąż jej był znanym rozpustnikiem i hulaką. Katarzyna przez kilka lat żyła w osamotnieniu, po czym podjęła życie towarzyskie, właściwe jej sferze. W 1473 r. doznała łaski nawrócenia i przemiany. Odtąd zaczęła życie pełne pokuty. Modlitwę połączyła z surowymi postami i pokutą. Prowadziła też działalność charytatywną posługując chorym. W 1490 r. objęła kierownictwo szpitala. Spowiednik pozwolił jej przyjmować codziennie Komunię świętą, co w owych czasach było zupełną nowością. Przez 23 lata Komunia święta była dla niej w pewnych okresach jedynym pokarmem. Miała częste wizje, dar uniesień i zachwytów. Do domu Katarzyny z czasem zaczęli przychodzić potrzebujący pomocy ludzie. Pod jej wpływ poddawali się nawet wybitni kapłani. Mistyczka była dla nich wyrazicielką woli Bożej. Swoimi modłami uprosiła także dla męża nawrócenie. Zaczął zmieniać swoje życie, aż w końcu wstąpił do III Zakonu św. Franciszka i wraz z Katarzyną opiekował się ubogimi w szpitalu miejskim oraz  odwiedzał biedotę w ich domach. Pod koniec życia zaczęły Katarzynę trapić różne choroby, powstałe na skutek nadmiernych umartwień. Znosiła je z heroicznym poddaniem się woli Bożej. Katarzyna zostawiła szereg cennych pism. Do najważniejszych należy Traktat o czyśćcu, gdzie daje najwłaściwszą analizę mąk dusz czyśćcowych. Ona pierwsza określiła cierpienia dusz czyśćcowych jako mękę i żar miłości. Zmarła w 1510 r. Kult jej zatwierdził papież Klemens IX w roku 1675, a w 1737 r. potwierdził go uroczystą kanonizacją papież Klemens XII.

na podstawie: www.brewiarz.pl



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

JEŚĆ NIE OBMYTYMI RĘKAMI CZŁOWIEKA NIE PLAMI

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym. Gdy uchybisz w tym względzie, nie rób sobie zbytnich wyrzutów. Bo może się w Tobie wytworzyć przekonanie, że na tym polega istota twojego życia. A przecież chodzi o twoją intencję, o twoją bezinteresowność .

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym, bo może się zdarzyć, że osiągniesz sukces w tym względzie, i tak otoczenie twoje, jak i ty sam uznasz, że postępujesz poprawnie - a nawet nie zauważysz, że wnętrze twoje jest kłębowiskiem żmij.

* * *

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński