Gazeta Niedzielna

Gertruda urodziła się 6 stycznia 1256 r. w pobliżu Eisleben w Turyngii (Niemcy). Prawdopodobnie była sierotą. Gdy miała 5 lat, powierzono ją ówczesnym zwyczajem na wychowanie benedyktynkom w Helfta. Spędziła tam całe życie – najpierw jako uczennica, zdobywając solidne wykształcenie humanistyczne i teologiczne, później jako mniszka.

Pod kierunkiem przełożonych klasztoru Gertruda uczyniła szybkie postępy na drodze do chrześcijańskiej doskonałości. Była wybitną uczennicą, interesowały ją szczególnie literatura i filozofia. Jest jedną z największych mistyczek chrześcijaństwa. Jej widzenia zaczęły się, gdy miała 26 lat. W 1281 roku przeżyła swoje mistyczne zaślubiny z Boskim Oblubieńcem. Rozpoczął się nowy etap jej życia. Otrzymała dar kontemplacji, charyzmat nadprzyrodzonych ekstaz i objawień oraz proroczych wizji. Jej zjednoczenie z Bogiem skupiło się na tajemnicy miłości Serca Jezusowego. Rozczytywała się w Piśmie Świętym, które dawało jej kopalnię myśli i refleksji. Chętnie sięgała też po dzieła św. Augustyna, św. Grzegorza Wielkiego i św. Bernarda. Pragnąc naśladować Chrystusa, zadawała sobie rozmaite pokuty i umartwienia. Bóg nie oszczędził jej dodatkowych cierpień, zarówno fizycznych, jak i duchowych, które nie opuszczały jej aż do śmierci. Zmarła w 1302 r. Jej „Objawienia”, w których zapisywała swoje modlitwy i objawienia, przetłumaczono na wszystkie europejskie języki i szybko rozpowszechniono. Ponadto św. Gertruda zostawiła jeszcze inne pisma, m.in. „Ćwiczenia duchowe”, „Modlitwy” oraz „Listy”. Kult świętej, na prośbę króla polskiego Augusta II Sasa, rozciągnął na cały Kościół Klemens XII w 1732 r.



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

JEŚĆ NIE OBMYTYMI RĘKAMI CZŁOWIEKA NIE PLAMI

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym. Gdy uchybisz w tym względzie, nie rób sobie zbytnich wyrzutów. Bo może się w Tobie wytworzyć przekonanie, że na tym polega istota twojego życia. A przecież chodzi o twoją intencję, o twoją bezinteresowność .

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym, bo może się zdarzyć, że osiągniesz sukces w tym względzie, i tak otoczenie twoje, jak i ty sam uznasz, że postępujesz poprawnie - a nawet nie zauważysz, że wnętrze twoje jest kłębowiskiem żmij.

* * *

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński