Jako młoda dziewczyna była postrzegana jako wyjątkowa osobowość. Miała też talent muzyczny. Cieszyła się życiem, jednak w centrum jej uwagi był Chrystus. Na sali balowej zdarzało się jej tęsknić za tabernakulum. Mając 14 lat złożyła w sercu śluby czystości i postanowiła wstąpić do Karmelu. Matka się temu sprzeciwiała i uznała to za “wybujałą religijność”. W końcu uległa i wyraziła powściągliwą zgodę na to, by dziewczyna wstąpiła do zakonu po ukończeniu 21 lat. Tak też się stało. W 1901 r. wstąpiła do klasztoru karmelitanek bosych w Dijon. W ciągu kolejnych pięciu lat pracy, modlitwy i głębokiego cierpienia wspięła się na szczyty duchowe. Jej zakonne imię “od Trójcy Przenajświętszej” stało się programem jej życia, a także drogą, na której odkryła Boga Trójjedynego. Była szczególnie domem Boga w Trójcy. W pewnym momencie jednak przyjęła drugie imię “Laudem Gloriæ” – wychwalajcie chwałę. Od tej chwili, jak wspominają ludzie, którzy ją znali, zaczęła już na ziemi żyć życiem nieba. Ostatni etap życia to ciężka choroba, którą przeżywała jako wstępowanie przez krzyż ku Bogu. Zmarła w 1906 r. Miała wówczas 26 lat. Beatyfikował ją papież św. Jan Paweł II w 1984 r.
na podstawie: www.brewiarz.pl