Maria Baworowska już przed wojną działała w organizacji dobroczynnej we Lwowie i należała do katolickiego ruchu „Odrodzenie”. Wkrótce po przybyciu do Anglii w 1945 r. włączyła się w organizowanie Polskiego Katolickiego Stowarzyszenia Uniwersyteckiego (PKSU) Veritas. Od tego czasu była związana w różny sposób z instytucjami Veritasowymi, których akcje zawsze wspierała, zwłaszcza działalność wydawniczą. Była czynna m.in. w Newman Association, które było wielkim sojusznikiem Veritasu. W latach 90-tych, w okresie reorganizacji KOW Veritas, wyszła na przeciw potrzebom, fundując przy kościele polskim na Ealingu kiosk z książkami Veritasu, który przez kilka lat sama prowadziła.
Przez 6 lat była Honorowym Sekretarzem Fundacji Veritas. Doraźnie pomagała w Akcji Miłosierdzia „Gazety Niedzielnej”. Powszechnie szanowana, była łącznikiem między Veritasem a innymi organizacjami.
Veritas był tylko jednym z licznych odcinków kilkudziesięcioletniej pracy pani Marii Baworowskiej dla dobra Kościoła i polskiej społeczności. Prowadziła ją kiedyś wraz z nieżyjącym już mężem Jerzym, byłym dyplomatą (ostatnie stanowisko sekretarz Ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej) i znanym społecznikiem.
Pani Maria należała do grona założycielskiego Towarzystwa Przyjaciół KUL-u w Londynie, i w najcięższych dla uczelni latach komunizmu kwestowała na ten cel, zdobywając tak potrzebne poparcie materialne dla Uniwersytetu Katolickiego.
Była długoletnią działaczką Pax Romana, i uczestniczką jego zjazdów: jedną z tych osób, które reprezentowały katolicyzm polski na forum międzynarodowym, w okresie komunizmu, kiedy z Polski delegaci nie mogli przyjeżdżać.
Pracując społecznie przez wiele lat w organizacjach emigracyjnych takich jak POSK, była w nich zawsze głosem i sumieniem chrześcijańskim.
Znana była też dobrze w działalności charytatywnej w środowisku brytyjskim. Prasa opisywała jej ofiarną posługę w organizacji „Emaus”: opiekę nad ludźmi porzuconymi, samotnymi, chorymi. Ta nieustanna praca dla bliźnich w potrzebie po prostu wypełniała życie pani Marii, choć sił miała już coraz mniej. Przysłowiowo skromna, nie mówiła, czego dokonała. To, co robiła, uważała za potrzebę serca.
Czynna w dwóch parafiach: angielsko-irlandzkiej Our Lady of Lourdes (Acton) i polskiej, przy Windsor Road na Ealingu, gdzie należała do rady duszpasterskiej. Ceniono bardzo rady tej osoby wielkiego serca i wielkiej mądrości.
Znakiem uznania dla pracy i zasług Pani Marii były odznaczenia, które otrzymała: Złoty Krzyż Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii i papieski Krzyż „Pro Ecclesia et Pontifice”.
W.P.
Dla uczczenia pamięci Pani Marii Baworowskiej prześlemy ofiarę na cele Zakładu dla Niewidomych Dzieci w Laskach pod Warszawą, o który szczególnie się troszczyła