Maryja jest Matką łaskawą i miłosierną, gdyż wszyscy grzesznicy mają do Niej dostęp
W kategorii Myśl tygodnia | Comments Off on Myśl tygodniaMatko, która znasz cierpienia i nadzieje Kościoła świata, wspomagaj swoje dzieci w codziennych próbach, jakich życie nie szczędzi nikomu
W kategorii Myśl tygodnia | Comments Off on Myśl tygodniaDuchu Święty, udziel mi głębokiej pobożności i wielkiej miłości do Maryi, mocnego oparcia na Jej matczynym łonie i łaski nieustannego uciekania się do Jej miłosierdzia, abyś poprzez Nią ukształtował Jezusa w moim wnętrzu
W kategorii Myśl tygodnia | Comments Off on Myśl tygodniaDo dwóch słów “miłość i miłosierdzie” można sprowadzić całe credo chrześcijańskie
W kategorii Myśl tygodnia | Comments Off on Myśl tygodnia«Oto dzień, który Pan uczynił». Alleluja! Odzyskajcie nadzieję […]! Z Chrystusem, naszą Paschą, wszystko jest możliwe! Chrystus poprzedza naszą przyszłość!
W kategorii Myśl tygodnia | Comments Off on Myśl tygodniaTen, kto unika zła nie dlatego, że jest złem, ale z powodu przykazania Pana, nie jest wolny, ale ten, kto unika zła dlatego, że jest złem, jest wolny
W kategorii Myśl tygodnia | Comments Off on Myśl tygodniaBogu są zarówno niemiłe: niewdzięczność sprawiedliwego, jak i spokój grzesznika, który nie żałuje
W kategorii Myśl tygodnia | Comments Off on Myśl tygodniaGdy coś dobrego zamierzasz uczynić módl się najpierw gorąco, aby On sam to do końca doprowadził
W kategorii Myśl tygodnia | Comments Off on Myśl tygodniaPost bez jałmużny to tyle, co… lampa bez oliwy. Taki post umartwia ciało, ale duszy nie rozjaśnia światłem miłości
W kategorii Myśl tygodnia | Comments Off on Myśl tygodniaUpominają cię! Nie obrażaj się, nie słuchaj rady, jaką ci poddaje twoja pycha. Pomyśl: Okazują mi wiele serca. Ile spraw przemilczeli.
W kategorii Myśl tygodnia | Comments Off on Myśl tygodnia ← Older posts Newer posts →ZNALAZŁA GO
To było takie proste, gdy przychodziłeś podrapany, posiniaczony, rozżalony, rozbeczany, wgramolić się jej na kolana i wtulić głowę, i słuchać, jak jej serce bije. Serce, które na pewno kocha. Płacz przechodził w pochlipywanie. Odpływała gorycz. Było ci dobrze, tak dobrze, że aż zasypiałeś.
Potem przyszedł okres, gdy denerwowała cię jej dobroć. Nie mogłeś znosić jej milczenia i smutnego spojrzenia, gdy coś złego zrobiłeś. Niechby zrobiła awanturę, niechby krzyczała, a nawet zbiła.
Potem poszedłeś w świat. Z wielkimi planami i nadziejami, pełen wiary w ludzi. A teraz wracasz. Tak jak wtedy: rozżalony. Do niej. W pokoju jest cicho, czyściutko jak dawniej, matka pomiędzy starymi meblami krząta się ucieszona, żeś przyszedł. ,,Może się herbaty napijesz?". Napijesz się, bo to ci da okazję do zatrzymania się tu dłużej. Ona nie wie i nigdy nie będzie wiedzieć, jak ci tego powrotu było trzeba. Może później podejdzie i pocałuje twoją głowę, nie wiedząc jak bardzo na to czekałeś. Czujesz, jak odpływa twoja złość, nienawiść, rozgoryczenie, jak bierzesz w siebie światło, jej dobroć.
Przez te lata, które minęły, spiętrzyło się w tobie zło, stwardniałeś, skrzepłeś w egoizmie, stykając się z surowym światem.
Teraz w czasie nabożeństw majowych przychodzisz do Niej przez modlitwy, pieśni - obcujesz z Nią. Czujesz, jak odpływa od ciebie zło, jak bierzesz w siebie światło - Jej dobroć.
z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński