Gazeta Niedzielna

Ostatnie dwa lata w życiu londyńskiej parafii św. Wojciecha pokazują, na czym może polegać siła wspólnoty parafialnej. Czas pandemii, gdy przez wiele miesięcy nie można było uczestniczyć we Mszy św. w kościele, spowodował, że wielu z nas nie powróciło do regularnego uczestnictwa w Eucharystii „na żywo”. To obecnie wielkie wyzwanie dla całego Kościoła, ale parafia, o której mowa, musiała mierzyć się jednocześnie z innym wielkim problemem: utratą kościoła, który był jej domem przez wiele dziesięcioleci. Dziś, w 80. roku swego istnienia, wspólnota z Kensington może patrzeć z optymizmem w przyszłość, ale poprzedził tę rocznicę długotrwały niepokój o to, co dalej.

„Wielki Post”, „Exodus”, „tułaczka i wędrówka przez ciemność pustyni” – tak określa ten czas proboszcz parafii św. Wojciecha w Londynie, ks. Bartosz Rajewski, który przez te trudne lata starał się wszelkimi siłami o wyjście z impasu.

Czas powrotu

Na szczęście, dziś już można powiedzieć, że otworzył się nowy, dający wiele powodów do optymizmu rozdział w historii parafii św. Wojciecha. Jej nowym domem stał się anglikański kościół pw. św. Cuthberta, znajdujący się również w dzielnicy Kensington & Chelsea. Piękna, neogotycka świątynia otworzyła dla polskich katolików swe gościnne progi.

Uroczysta inauguracja działalności parafii św. Wojciecha w nowym kościele odbyła się 24 kwietnia 2022 r. Na zdjęciu od lewej: ks. Bartosz Rajewski, Rektor PMK w Anglii i Walii ks. prałat Stefan Wylężek i o. Adam Szustak OP

„To czas, by powrócić do Kościoła, do regularnego praktykowania wiary, do życia sakramentalnego, które tak bardzo zostało naruszone przez pandemię. Eucharystia powinna być przyczyną naszej najgłębszej radości, naszego najwyższego sposobu dziękowania Bogu i szukania Jego miłosierdzia oraz miłości. Musimy znów zrobić z Eucharystii fundament naszego życia. Wracając do pełnej celebracji niedzielnej Mszy św., starajmy się odnowić nasze świętowanie Dnia Pańskiego” – napisał w liście rozesłanym do parafian i przyjaciół wspólnoty ks. Bartosz Rajewski.

Spełniony sen

Uroczysta inauguracja działalności w nowym kościele odbyła się w Niedzielę Miłosierdzia – 24 kwietnia 2022 r., w dniu parafialnego odpustu ku czci patrona wspólnoty. Poprzedziły ją, jak zawsze ogromnie popularne, dwudniowe rekolekcje prowadzone przez o. Adama Szustaka OP, który również wygłosił odpustową homilię. Uroczystość uświetnił swą obecnością również Rektor PMK w Anglii i Walii ks. prałat Stefan Wylężek, który wspierał parafię św. Wojciecha w staraniach o „nowy dom”.

Wydawać by się mogło, że taki sposób zainaugurowania nowego etapu życia parafii wynika wyłącznie z obmyślanego racjonalnie planu. Tymczasem miał w tym swój udział pierwiastek irracjonalny. Opowiedział o tym ks. Rajewski w jednym z odcinków swego „Słowa na niedzielę”, którym dzieli się co tydzień w różnych mediach – od prasy, przez Whatsapp aż po Facebook.

Jak wspomina duszpasterz parafii św. Wojciecha, podjęcie decyzji o przyjęciu propozycji ze strony anglikańskiego kościoła św. Cuthberta napawało go głębokim lękiem. Odczuł to szczególnie któregoś wieczoru, gdy czas decyzji zbliżał się już wielkimi krokami. Postanowił jednak nie zastanawiać się dłużej i położył się spać. Gdy rano uświadomił sobie, że przyśniła mu się uroczystość inauguracyjna jego wspólnoty właśnie w tym, a nie innym kościele, w czasie parafialnego odpustu ku czci św. Wojciecha, i że homilię wygłosił o. Adam Szustak, „poczuł ulgę i wolność”.

„Gdy się obudziłem – wspominał – spokój i poczucie bezpieczeństwa wypełniało moje serce. Wiedziałem już jaką decyzję podjąć. Wiedziałem też, kiedy zorganizować inaugurację. Nie wiedziałem tylko, jakim cudem tej uroczystości miałby przewodniczyć jeden z najbardziej rozchwytywanych polskich kaznodziejów”. Gdy zdecydował się napisać do sekretariatu o. Adama, przeczytał w odpowiedzi, że „to chyba rzeczywiście jakiś cud, bo to jedyny wolny termin ojca w tym roku i chętnie do was przyjedzie”.

Po okresie „ciemności”, niepokoju i „tułaczki”, wspólnota z Kensington może na nowo cieszyć się swoim kościołem. I na nowo odbudować swoją siłę, z którą przeszła tę trudną drogę do wyśnionego celu.

Agnieszka Okońska

Zdjęcia: Marcin Mazur



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

ZNALAZŁA GO

To było takie proste, gdy przychodziłeś podrapany, posiniaczony, rozżalony, rozbeczany, wgramolić się jej na kolana i wtulić głowę, i słuchać, jak jej serce bije. Serce, które na pewno kocha. Płacz przechodził w pochlipywanie. Odpływała gorycz. Było ci dobrze, tak dobrze, że aż zasypiałeś.

Potem przyszedł okres, gdy denerwowała cię jej dobroć. Nie mogłeś znosić jej milczenia i smutnego spojrzenia, gdy coś złego zrobiłeś. Niechby zrobiła awanturę, niechby krzyczała, a nawet zbiła.

Potem poszedłeś w świat. Z wielkimi planami i nadziejami, pełen wiary w ludzi. A teraz wracasz. Tak jak wtedy: rozżalony. Do niej. W pokoju jest cicho, czyściutko jak dawniej, matka pomiędzy starymi meblami krząta się ucieszona, żeś przyszedł. ,,Może się herbaty napijesz?". Napijesz się, bo to ci da okazję do zatrzymania się tu dłużej. Ona nie wie i nigdy nie będzie wiedzieć, jak ci tego powrotu było trzeba. Może później podejdzie i pocałuje twoją głowę, nie wiedząc jak bardzo na to czekałeś. Czujesz, jak odpływa twoja złość, nienawiść, rozgoryczenie, jak bierzesz w siebie światło, jej dobroć.

Przez te lata, które minęły, spiętrzyło się w tobie zło, stwardniałeś, skrzepłeś w egoizmie, stykając się z surowym światem.

Teraz w czasie nabożeństw majowych przychodzisz do Niej przez modlitwy, pieśni - obcujesz z Nią. Czujesz, jak odpływa od ciebie zło, jak bierzesz w siebie światło - Jej dobroć.

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński