Gazeta Niedzielna

Urodziła się w 1660 r. w Mercatello, w zamożnej rodzinie Mancini. Od dziecka pragnęła oddać swe życie Panu Jezusowi, jako żertwa ofiarna za grzechy ludzkie. Wbrew woli ojca, gdy miała 17 lat wstąpiła do zakonu kapucynek. W rok potem połączyła się z zakonem ślubami.

W klasztorze przeszła wszystkie stopnie w hierarchii: od furtianki, kucharki, szatniarki, piekarki, zakrystianki, mistrzyni nowicjuszek aż po urząd ksieni. Mistrzynią była przez 33 lata, ksienią – przez 11 lat. W kontakcie z siostrami była życzliwa, wobec siebie wymagająca i surowa. Wyróżniała się wielką delikatnością sumienia. Lękała się nawet najmniejszej przewiny i każdą opłakiwała. Ze swoich ułomności zwierzała się publicznie. Cierpiała wiele nie tylko z powodu zadawanych sobie pokut, ale również z powodu częstych chorób. Oprócz cierpień fizycznych przeżywała o wiele boleśniejsze cierpienia duchowe: oschłości, stany opuszczenia i osamotnienia duchowego. Wszystko to znosiła z heroicznym poddaniem się woli Bożej. Pan Jezus też pocieszał ją darem ekstaz i nadprzyrodzonych widzeń. W 1694 roku przeżyła mistyczne zaręczyny i zaślubiny z Chrystusem. W Wielki Piątek 1697 r. otrzymała dar stygmatów. Zmarła po długiej i bardzo bolesnej chorobie w 1727 r. w 67 roku życia. Do chwały błogosławionych wyniósł ją w 1802 r. papież Pius VII, a do chwały świętych w 1839 r. papież Grzegorz XVI. Z polecenia spowiedników zostawiła cenny dziennik swojego życia, w którym opisuje swoje mistyczne przeżycia. Zostawiła także listy i poezje.

na podstawie: www.brewiarz.pl



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

JEŚĆ NIE OBMYTYMI RĘKAMI CZŁOWIEKA NIE PLAMI

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym. Gdy uchybisz w tym względzie, nie rób sobie zbytnich wyrzutów. Bo może się w Tobie wytworzyć przekonanie, że na tym polega istota twojego życia. A przecież chodzi o twoją intencję, o twoją bezinteresowność .

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym, bo może się zdarzyć, że osiągniesz sukces w tym względzie, i tak otoczenie twoje, jak i ty sam uznasz, że postępujesz poprawnie - a nawet nie zauważysz, że wnętrze twoje jest kłębowiskiem żmij.

* * *

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński