Gazeta Niedzielna

błogosławiona Maria Lhuilier

dziewica i męczennica

Maria Lhuilier należy do grupy 19 męczenników z Laval, którzy ponieśli śmierć w czasie rewolucji francuskiej w 1794 r. Wśród nich byli kapłani, zakonnicy i świeccy. Zostali wspólnie beatyfikowani przez Piusa XII w 1955 r.

Maria urodziła się w 1744 r. w Arquenay (we Francji). W młodym wieku straciła rodziców. Z tego też powodu nigdy nie nauczyła się pisać i czytać. Przez pewien czas służyła u pewnej zamożnej kobiety. Zgłosiła się potem do Kanoniczek Regularnych św. Augustyna z Kongregacji Zakonnic Szpitalnych od Miłosierdzia Jezusa. Została u nich siostrą konwerską. Przez całe życie oddawała się posługom fizycznym i była wzorem wszystkich cnót zakonnych. Z wielką troskliwością opiekowała się chorymi i potrzebującymi. Jej ukryta świętość pozostawała znana tylko współsiostrom i tym, którymi się opiekowała. W czasie rewolucji francuskiej, po prześladowaniach wynikających z ustanawianego prawa, nastąpiły prześladowania krwawe. Siostry zostały wyrzucone ze szpitala, w którym pracowały i musiały się schronić w Laval w opuszczonym klasztorze urszulanek. Maria odmówiła zdjęcia habitu i złożenia przysięgi na Konstytucję cywilną, sprzeczną z prawami Kościoła. Została za to uwięziona i skazana na śmierć. Została publicznie ścięta w 1794 r.

Podczas beatyfikacji innej grupy męczenników rewolucji francuskiej, w 1984 r. św. Jan Paweł II mówił o wszystkich męczennikach tego czasu: “Trwali mocno przy Kościele katolickim i rzymskim. Kapłani – oni (…) nie chcieli porzucić swojego duszpasterskiego powołania. Świeccy – oni pozostali wierni swoim kapłanom (…). Bez wątpienia, w kontekście wielkich napięć ideologicznych, politycznych i militarnych spoczęło na nich podejrzenie niewierności ojczyźnie, oskarżono ich o sprzyjanie siłom ‘kontrrewolucyjnym’. Dzieje się tak w przypadku prawie wszystkich prześladowań, tych wczorajszych i tych dzisiejszych (…). Nie ma żadnej wątpliwości co do ich determinacji, nawet pod groźbą utraty życia, pozostania wiernymi temu, czego wymagała od nich wiara. Nie ma również wątpliwości co do motywu ich skazania: nienawiści wobec tej wiary, którą ich sędziowie pogardliwie określali jako fanatyzm”.

na podstawie: www.brewiarz.pl



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

ZNALAZŁA GO

To było takie proste, gdy przychodziłeś podrapany, posiniaczony, rozżalony, rozbeczany, wgramolić się jej na kolana i wtulić głowę, i słuchać, jak jej serce bije. Serce, które na pewno kocha. Płacz przechodził w pochlipywanie. Odpływała gorycz. Było ci dobrze, tak dobrze, że aż zasypiałeś.

Potem przyszedł okres, gdy denerwowała cię jej dobroć. Nie mogłeś znosić jej milczenia i smutnego spojrzenia, gdy coś złego zrobiłeś. Niechby zrobiła awanturę, niechby krzyczała, a nawet zbiła.

Potem poszedłeś w świat. Z wielkimi planami i nadziejami, pełen wiary w ludzi. A teraz wracasz. Tak jak wtedy: rozżalony. Do niej. W pokoju jest cicho, czyściutko jak dawniej, matka pomiędzy starymi meblami krząta się ucieszona, żeś przyszedł. ,,Może się herbaty napijesz?". Napijesz się, bo to ci da okazję do zatrzymania się tu dłużej. Ona nie wie i nigdy nie bedzie wiedzieć, jak ci tego powrotu było trzeba. Może później podejdzie i pocałuje twoja głowę, nie wiedząc jak bardzo na to czekałeś. Czujesz, jak odpływa twoja złość, nienawiść, rozgoryczenie, jak bierzesz w siebie światło, jej dobroć.

Przez te lata, które minęły, spiętrzyło się w tobie zło, stwardniałeś, skrzepłeś w egoiźmie, stykając się z surowym światem.

Teraz w czasie nabożeństw majowych przychodzisz do Niej przez modlitwy, pieśni - obcujesz z Nią. Czujesz, jak odpływa od ciebie zło, jak bierzesz w siebie światło - Jej dobroć.

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński