Gazeta Niedzielna

Helena Kowalska urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci, w rolniczej rodzinie z Głogowca koło Łodzi. Kiedy miała siedem lat, po raz pierwszy usłyszała w duszy głos wzywający do doskonalszego życia. Do szkoły chodziła tylko trzy lata, bo musiała pomagać w domu matce. Jako czternastoletnia dziewczynka opuściła dom rodzinny, by na służbie u zamożnych rodzin zarobić na własne utrzymanie i pomóc rodzicom.

W 1925 r. – mimo sprzeciwu rodziców – wstąpiła do klasztoru Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie. 30 kwietnia 1928 r. złożyła pierwsze śluby zakonne, następnie pracowała w różnych domach zakonnych, pełniąc rozmaite obowiązki. Wykonywała prace służebne w ogrodzie, w kuchni, w piekarni, na furcie. Zawsze pozostawała w pełnym zjednoczeniu z Bogiem. Jej bogate życie wewnętrzne wspierane było poprzez wizje i objawienia. Była obdarzona darem modlitwy kontemplacyjnej. Na polecenie spowiednika spisała swoje mistyczne przeżycia w „Dzienniczku”, który stanowi perłę duchowości chrześcijańskiej. Dzięki s. Faustynie odnowiony i pogłębiony został kult Miłosierdzia Bożego. To od niej pochodzi pięć form jego czci: obraz Jezusa Miłosiernego (“Jezu, ufam Tobie”), koronka do Miłosierdzia Bożego, Godzina Miłosierdzia (godzina 15.00, w której Jezus umarł na krzyżu), litania oraz święto Miłosierdzia Bożego w II Niedzielę Wielkanocną. W zakonie przeżyła 13 lat. Po długich cierpieniach, które znosiła bardzo cierpliwie, zmarła w wieku 33 lat 5 października 1938 r. Została beatyfikowana przez Jana Pawła II 18 kwietnia 1993 r., a ogłoszona świętą 30 kwietnia 2000 r. Relikwie św. siostry Faustyny znajdują się w Krakowie-Łagiewnikach, gdzie mieści się sanktuarium Miłosierdzia Bożego odwiedzane przez setki tysięcy wiernych z kraju i z całego świata. 17 sierpnia 2002 r. Jan Paweł II w Krakowie-Łagiewnikach zawierzył cały świat Bożemu Miłosierdziu.
na podstawie: www.brewiarz.pl



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

JEŚĆ NIE OBMYTYMI RĘKAMI CZŁOWIEKA NIE PLAMI

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym. Gdy uchybisz w tym względzie, nie rób sobie zbytnich wyrzutów. Bo może się w Tobie wytworzyć przekonanie, że na tym polega istota twojego życia. A przecież chodzi o twoją intencję, o twoją bezinteresowność .

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym, bo może się zdarzyć, że osiągniesz sukces w tym względzie, i tak otoczenie twoje, jak i ty sam uznasz, że postępujesz poprawnie - a nawet nie zauważysz, że wnętrze twoje jest kłębowiskiem żmij.

* * *

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński