Gazeta Niedzielna

święty Tomasz z Akwinu

prezbiter i doktor Kościoła

Urodził się na zamku Roccasecca niedaleko Akwinu (Włochy) w 1225 r. Kiedy miał 5 lat, rodzice oddali go do opactwa na Monte Cassino. Studiował w Neapolu. Tam wstąpił do dominikanów, co spotkało się z dezaprobatą rodziny. Wszelkimi sposobami, włącznie z dwuletnim aresztem domowym, próbowano zmienić jego decyzję; jednak bezskutecznie.

Studiował w Rzymie, Kolonii i Paryżu, gdzie przyjął święcenia kapłańskie. Wykładał teologię na Sorbonie w Paryżu i na dworze papieskim Urbana IV. Był świetnym kaznodzieją, poetą, ale przede wszystkim wielkim myślicielem, człowiekiem niezwykłej wiedzy, którą umiał połączyć z niemniej wielką świętością. Powiedziano o nim, że „między uczonymi był największym świętym, a między świętymi największym uczonym”. W swej skromności kilkakrotnie odmawiał propozycji zostania biskupem. Stworzył zwarty system nauki filozoficznej i teologii katolickiej, zwany tomizmem. Wywarł głęboki wpływ na ukierunkowanie zachodniej myśli chrześcijańskiej. Jego spuścizna literacka jest olbrzymia. Zadziwia w nich uniwersalizm podejmowanych zagadnień i głębia ich wyjaśnień. Wyróżniał się umysłem nie tylko analitycznym, ale także syntetycznym. Do najważniejszych jego dzieł należą: Summa contra gentiles, czyli apologia wiary przeciwko poganom, Kwestie dysputowane, Komentarz do „Sentencji” Piotra Lombarda, Summa teologiczna (wydana po polsku przez Katolicki Ośrodek Wydawniczy Veritas w Londynie) i komentarze do niektórych ksiąg Pisma Świętego. Zadziwia w nich uniwersalizm podejmowanych zagadnień, głębia i prostota wyjaśnień, błyskotliwość myśli. Zmarł w 1274 r. Miał zaledwie 48 lat. Papież Jan XXII zaliczył go do grona świętych w 1323 r., a papież św. Pius V ogłosił go w 1567 r. piątym doktorem Kościoła zachodniego.

na podstawie: www.brewiarz.pl



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

JEŚĆ NIE OBMYTYMI RĘKAMI CZŁOWIEKA NIE PLAMI

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym. Gdy uchybisz w tym względzie, nie rób sobie zbytnich wyrzutów. Bo może się w Tobie wytworzyć przekonanie, że na tym polega istota twojego życia. A przecież chodzi o twoją intencję, o twoją bezinteresowność .

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym, bo może się zdarzyć, że osiągniesz sukces w tym względzie, i tak otoczenie twoje, jak i ty sam uznasz, że postępujesz poprawnie - a nawet nie zauważysz, że wnętrze twoje jest kłębowiskiem żmij.

* * *

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński