Gazeta Niedzielna

Urodziła się w 1865 r. w Loosdorf koło Wiednia. W latach 1874-1883 kształciła się w Instytucie Najświętszej Maryi Panny prowadzonym przez Panie Angielskie w Sankt Polten. W roku ukończenia nauki przybyła wraz z rodziną do nabytego przez ojca majątku w Lipnicy Murowanej koło Bochni.

Jako 21-letnia dziewczyna wstępuje do klasztoru urszulanek w Krakowie i przyjmuje zakonne imię Maria Urszula. Wyróżniała się gorliwością w modlitwie i umartwieniach.

Zajmowała się młodzieżą, pełniąc funkcje wychowawczyni internatu oraz nauczycielki. W 1904 r. zostaje przełożoną. W 1907 r. wyjeżdża do pracy dydaktycznej w Petersburgu. Następnie przenosi się do Finlandii, gdzie otwiera gimnazjum dla dziewcząt. Podczas I wojny światowej apostołuje w krajach skandynawskich, wygłasza odczyty o Polsce i organizuje pomoc dla osieroconych polskich dzieci. W roku 1920 wraca do Polski. Osiedla się w Pniewach koło Poznania, gdzie – z myślą o pracy apostolskiej w nowych warunkach – zakłada zgromadzenie Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, zwane urszulanki szare. Całe życie wiele podróżowała, wizytowała poszczególne domy i kształtowała w siostrach ducha ewangelicznej radosnej służby. „Naszą polityką jest miłość. I dla tej polityki jesteśmy gotowe poświęcić nasze siły, nasz czas i nasze życie” – powtarzała często. Jej życie było ofiarną służbą Bogu, ludziom, Kościołowi i ojczyźnie.

Umarła w 1939 r. w Rzymie. Tam też została pochowana w domu generalnym mieszczącym się przy via del Casaletto. Jan Paweł II beatyfikował ją w 1983 r., a w 2003 r. kanonizował.

na podstawie: www.brewiarz.katolik.pl



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

JEŚĆ NIE OBMYTYMI RĘKAMI CZŁOWIEKA NIE PLAMI

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym. Gdy uchybisz w tym względzie, nie rób sobie zbytnich wyrzutów. Bo może się w Tobie wytworzyć przekonanie, że na tym polega istota twojego życia. A przecież chodzi o twoją intencję, o twoją bezinteresowność .

Nie staraj się zbytnio o to, abyś był człowiekiem dobrze ułożonym, bo może się zdarzyć, że osiągniesz sukces w tym względzie, i tak otoczenie twoje, jak i ty sam uznasz, że postępujesz poprawnie - a nawet nie zauważysz, że wnętrze twoje jest kłębowiskiem żmij.

* * *

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński