Gazeta Niedzielna

Urodził się w 1486 r. w Wenecji w starej, patrycjuszowskiej rodzinie. Jego ojciec był senatorem, a matka pochodziła z dożów, czyli panujących weneckich. Nie znamy jego dziejów w młodości, wiemy tylko, że czasie wojny był dowódcą jednej z twierdz Wenecji. Po przegranej wojnie republiki weneckiej z królem francuskim Ludwikiem XII został w 1511 r. uwięziony w Castel Nuovo. W odosobnieniu podjął decyzję o przemianie swego życia.

Złożył ślub, że jeśli zostanie uwolniony, rozpocznie nowe życie, oddane służbie Bogu i bliźnim. Udało mu się uciec z więzienia. Udał się do Treviso i tam przed obrazem Matki Bożej postanowił resztę życia poświęcić chorym, ubogim i opuszczonej modzieży. Rozpoczął studia teologiczne; podjął służbę chorym, ubogim i opuszczonym. Około 1530 roku, korzystając z majątku rodziny, założył w Wenecji pierwszy w historii sierociniec. W następnych latach założył kolejne. Wychowanie sierot połączono tam z nauką zawodu, by w życiu mogły być samowystarczalne. Budował także szpitale. Zorganizował również dom dla pokutujących prostytutek.W 1534 r. założył Towarzystwo Sług Ubogich. Uzyskało ono zatwierdzenie już w 1540 r. Jednak dopiero po jego śmierci przekształciło się w zgromadzenie zakonne, które do dzisiaj realizuje program wytyczony przez Świętego. Istnieje także zgromadzenie sióstr z Somaska, które zajmują się sierotami i upadłymi dziewczętami. Zmarł w 1537 r. jako ofiara epidemii. Beatyfikował go w 1747 r. papież Benedykt XIV, a kanonizował Klemens XIII w 1767 r. Pius XI w 1928 r. ogłosił go patronem sierot i opuszczonej młodzieży.

na podstwie: www.brewiarz.pl



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

KRÓLESTWO TWOJE

W porządku Bożym jesteśmy również układem zamkniętym: ktoś musi cierpieć za szaleństwa drugiego, ktoś musi się modlić, aby nawrócił się błądzący; przez czyjeś umartwienia przychodzi łaska żalu na grzesznika. Nasz świętość ma wpływ na świętość innych, nasza grzeszność wpływa na grzeszność innych. Dopiero wówczas znajduje prawdziwie społeczny sens każdy dobry czyn, chociażby przez nikogo nie zauważony, każda dobra myśl, każdy akt milości Bożej.

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński