Gazeta Niedzielna

święta Agnieszka z Montepulciano

dziewica i zakonnica

Urodziła się w 1268 r. w toskańskim Gracciano Vecchio, leżącym w pobliżu Montepulciano. Pochodziła ze szlacheckiej rodziny Lorenza i Marii Segni. Od najwcześniejszych lat pragnęła wstąpić do klasztoru, czemu rodzice byli przeciwni. Jednak w końcu oddali ją do szkoły klasztornej, którą prowadziły franciszkanki. Jako czternastoletnia dziewczyna Agnieszka postanowiła zostać zakonnicą.

Za zezwoleniem Stolicy Apostolskiej w wieku lat 15 stanęła na czele grupy zakonnic i założyła z nimi nowy klasztor w Procero (Viterbo). Wybrana wbrew własnej woli na przełożoną tego klasztoru, wsławiła go swoją mądrością, pobożnością i nadprzyrodzonymi darami. Pod kierownictwo duchowe przeoryszy, młodej wiekiem, ale dojrzałej doskonałością chrześcijańską, zaczęły zgłaszać się licznie nowe kandydatki. Na wiadomość o tym mieszkańcy Montepulciano zaprosili ją do siebie. Powróciła więc i stała się matką nowej gałęzi dominikańskiej. Magistrat miasta ofiarował siostrom w 1306 r. nowy lokal i uposażenie. Matka Agnieszka nadała mu regułę św. Augustyna, a później przyłączyła klasztor do rodziny dominikańskiej. Pan Bóg obdarzył ksienię darem wizji, proroctw i ekstaz. Wielką miłością otaczała Dzieciątko Jezus oraz Matkę Bożą. Umocniona darami Ducha Świętego, stała się jasną lampą modlitwy i miłości, a dzięki swojemu męstwu oraz autorytetowi podtrzymywała ducha obywateli w dążeniu do jedności i pokoju. Zmarła w 1317 r. Papież Klemens VII wyniósł ją do chwały błogosławionych w 1532 r. , a papież Benedykt XIII w 1726 r. zaliczył ją w poczet świętych. Jej nienaruszone ciało w 1435 r. zostało sprowadzone do kościoła dominikańskiego w Orvieto, gdzie przechowywane jest do dnia dzisiejszego.

na podstawie: www.brewiarz.pl



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

MAŁEJ WIARY

Słaby człowiek jest agresywny. Wszystkich podejrzewa, że chcą go zniszczyć. To splot urazów, kompleksów, pretensji, uprzedzeń. Nie ma się jak do niego dostać. Nawet nie można go pogłaskać. Cokolwiek by ktoś do niego powiedział, jakkolwiek by się wobec niego zachował, wszystko to odczytuje jako atak na siebie. Zacieśnił się do obrony przed zniszczeniem.

Nie bój się. Nikt nie jest w stanie cię zniszczyć, jeżeli tylko ty tego nie chcesz.

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński