Gazeta Niedzielna

Losy wiary w człowieku są zależne od losów człowieka. Pan Jezus przyrównuje swoje Słowo do ziarna a człowieka do roli, którą obsiewa. Dzisiejsza przypowieść jest bardzo wymowna, bowiem ilustruje ten Boży zasiew na glebie ludzkiego serca.

Owoc wydaje ziarno i tylko ziarno, ale to ziarno jest uzależnione od gleby. W jednym przypadku to ziarno padło na jakąś ubitą ziemię i zostało wydziobane przez ptaki. Innym razem padło między ciernie, które je przygniotły. I dopiero ziarno, które padło na ziemię żyzną i urodzajną – wydało owoc.

Ciekawa rzecz, że mówimy wprawdzie o jakieś plennej odmianie ziarna, ale mówimy i o urodzajnej glebie. Mimo że to wcale nie gleba daje ziarno, tylko ziarno daje ziarno. Ale przecież bez gleby ziarno ziarna nie wyda. Podobnie dzieje się również na glebie człowieczego serca.

Jednak w Jezusowej przypowieści jest coś, z czym żaden rolnik nie mógłby się zgodzić. Bo kto rzuca ziarna w ciernie, czy na wydeptaną drogę? Nie każda ziemia nadaje się do zasiewu. Kamienista pozostanie kamienistą, a nie zaorany ugór nie stanie się urodzajną glebą samą z siebie.

U człowieka zaś może być inaczej. I tak bywa. Bo jaka jest gleba mojego serca – zależy ode mnie. Choćby była porośnięta cierniem – to jeżeli tylko zgodzę się, ażeby Boże działanie coraz bardziej mnie ogarniało, pomny na Jezusowe słowa: „Beze mnie nic nie możecie uczynić”– to z tej mojej gleby nieurodzajnej i jałowej mogę uczynić ziemię żyzną.

W Moskwie w roku 1960 odbywała się szeroko rozpropagowana premiera bluźnierczego przedstawienia pt. Chrystus we fraku. Tekst był napisany i wyreżyserowany na zamówienie, który miał na celu wyszydzić Boga i religię.

Między innymi akcja miała toczyć się tak, że aktor czyta początek Kazania na Górze i po którymś tam zdaniu rzuca Księgę w kąt i przeklina. I oto artysta Aleksandrow – dotknięty mocą Bożego Słowa, to tak jakby kiełkujące ziarno przebiło skorupę ziemi – nie dostosowuje się do wskazówek reżysera. Czyta z przejęciem dalszy ciąg tekstu Ewangelii. Jego widoczna przemiana udziela się publiczności. Wszyscy słuchają świętego tekstu z wielką uwagą. Kiedy odczytał ostatnie Błogosławieństwo wypowiedział bardzo wzruszająco takie słowa:

– Boże, bądź mi łaskawy!

Oczywiście, czuwające nad „ortodoksją” czynniki od razu przerwały przedstawienie i już więcej nie było wznawiane. Szkoda tylko, że zaginął też słuch o Aleksandrowie. Ale jedno jest pewne: wykiełkowała wiara z gleby jego serca. Czy ta jego gleba była przedtem ziemią urodzajną?

Czasami lęk mnie ogarnia, kiedy zdaję sobie sprawę, że obsiewam Bożym Słowem równocześnie dwa poletka.

Pierwsze, które od Boga otrzymałem. Nazywam je moim własnym. Często przypomina, owszem, glebę, ale w ilu miejscach ubitą i wydeptaną tak wieloma nogami. Wiem, że na takiej ziemi ziarno nie może wykiełkować. I wiem, że wciąż i wciąż pługiem swojej woli muszę ją przeorywać. Bo w tym nieustannym niepoddawaniu się, Pan daje moc czyniąc możliwym to, co przedtem było niemożliwe.

Stoję na ambonie, na jednym z wielu miejsc siania Bożego Słowa. Patrzę, nieraz długo, bo to jest to moje drugie poletko, jakże różnorodne i różnobarwne – zupełnie jakbym patrzył na przylegające do siebie pola oglądane z okna samolotu. Z takiej odległości nawet trudno zgadnąć, co na nich rośnie. A wokół wilgoć i ciągły deszcz nie nastrajają optymistycznie. Tak bliski jest mi wtedy Jonasz, który bronił się tak jak mógł, aby nie dojść do Niniwy. Nie wierzył w skuteczność przepowiadania, które zlecił mu Bóg. Kiedy wracam, nieraz późnym wieczorem z moich objazdów widzę miliony świecących żarówek rozrzucanych po rozległym mieście, a przecież każda żarówka rozświetla czyjeś życie. Wśród tych migających światełek są również moi parafianie, dla których tu jestem.

Wszystko jest Łaską. Dlatego staram się nie być rozczarowanym nie widząc wzrostu z posianych ziaren. Choć czasem jest mi dane zobaczyć jak słowo – dawno już wypowiedziane – nagle ożywa i z posianego jednego ziarna powstaje wiele nowych ziaren.

ks. Marian Łękawa SAC – Rektor PMK w Szkocji



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

MOWA TWOJA

Odezwij się do człowieka, który jest obok ciebie. Milczenie bardzo krótko bywa obojętne. Szybko przeradza się w obecność, wrogość - do nienawiści włącznie. Tylko w milczeniu wobec przyjaciela nie grozi żadne niebezpieczeństwo.

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński