Gazeta Niedzielna

Mistrz kamuflażu
IV Niedziela
Zwykła – ROK B

ks. Marian Łękawa SAC - Rektor PMK w Szkocji

Podczas udzielania sakramentu chrztu, kapłan pyta rodziców dziecka i chrzestnych czy wyrzekają się szatana i tego wszystkiego, co prowadzi do zła, aby grzech ich nie opanował. Również biskup przy udzielaniu sakramentu bierzmowania wymaga tych samych deklaracji. A tymczasem w rozmowach bardzo często można zauważyć taki drwiący uśmieszek, gdy mowa jest o diable – i to nawet u osób, które jak najbardziej uważają się za wierzących. Czyżby opętania przez ducha nieczystego, o którym jest mowa w dzisiejszym Bożym Słowie były nieobecne za dni naszych?

Jak można być aż tak naiwnym nie widząc wręcz mody na oddawanie czci szatanowi, chorobliwej fascynacji okultyzmem, czarną i białą magią, astrologią i horoskopami, seansami i kartami tarota? Demonologia cieszy się niemałą popularnością w wydawnictwach, w filmie, czy w świecie muzyki skoro na pierwszym miejscu potrafiła znaleźć się swego czasu piosenka zespołu The Rolling Stones: „Sympathy for the Devil”. W jednym z wywiadów Lewis mówił o wyraźnej presji, jaką odczuwał on i jego rodzina, kiedy pisał swoją sławną książkę „Listy starego diabła do młodego”. Oto jego słowa: „Mistrz kamuflażu nie jest zadowolony, gdy zrywa się jego maskę. Ale jestem teraz bardziej niż przedtem przekonany, że Chrystus odniósł zwycięstwo nad złem w każdej postaci i formie. Zakończenie historii potwierdzi ten fakt.”

Diabeł jest złym duchem nie dlatego, że takim został stworzony, ale dlatego, iż zbuntował się i uznał Pana Boga za swojego głównego rywala. Odchodząc od Bożego świata zamknął się w swojej pysze, egoizmie. Jego główną siłą stała się nienawiść, a nie miłość, która jest właściwym motorem w całym dziele stworzenia i odkupienia, bo „powstaliśmy z miłości i w miłość się obrócimy” – w takich słowach wyraził tę prawdę w „Pieśni” Roman Brandstaetter.

W codziennym życiu nie sposób nie zauważyć jak człowiek łatwo ulega i wchodzi na niebezpieczny grunt. Mówimy wtedy o jakichś ciemnych siłach, o złych uczuciach czy ślepej żądzy i zaciętej nienawiści. Dziewczyna, która rozbija cudze małżeństwo i odbiera dzieciom ojca tłumaczy się, żę to jest silniejsze od niej. Albo ktoś uczynił wielkie zło, a potem stwierdza, że sam nie wie jak to się stało. Opętanie człowieka może spowodować drugi człowiek. Mogą spowodować ideologie – choćby wspomnieć te, które w minionym wieku zebrały ogromne żniwo także i w naszej Ojczyźnie. Również nałogi są bardzo często takim opętaniem. I to szatan jest ojcem tych wszystkich sytuacji, w których człowiek traci kontrolę nad sobą.

„Cały czas odnosiłem wrażenie, że mam do czynienia z człowiekiem opętanym przez diabła” – powiedział kanclerz Schuschingg, wychodząc od Hitlera. Takie stwierdzenie wcale nie było metaforą, bo mając do czynienia z pokutującymi grzesznikami słyszę jak w swoich zwierzeniach mówią, że „szatan mnie opętał”, że „szatan we mnie siedział”, że „diabeł mnie zaślepił”. Bardzo trafnie istotę opętania przedstawił w swoich rzeźbach znany ludowy artysta Józef Lurka: ogromny wąż oplata człowieka i usiłuje go śmiertelnie ukąsić. W ten sposób odbiera mu wolność, doprowadzając do śmierci duchowej.

Dzisiejsza Ewangelia chce mnie uwrażliwić, że zły duch świetnie zdaje sobie sprawę kim jest Chrystus. Właściwie diabeł staje się kaznodzieją, bo głosi prawdę o Panu Jezusie, który jest Synem Bożym. Jemu chodzi tylko o jedno: żeby wszystko pozostało po staremu, żeby mógł nadal pozostawać w człowieku, którym już zawładnął.

Ojciec Jacek Salij pisze, że niektórzy Ojcowie Kościoła widzieli w opętaniu małpowanie przez szatana tajemnicy Wcielenia: „Mianowicie szatan, przeczuwając w Chrystusie głównego swego wroga i domyślając się tajemnicy Wcielenia, próbował wówczas dawać również spektakularne popisy swojego panowania nad ludźmi i na swój szatański sposób wcielał się w ludzi”. Dziś, choć wciąż bywają takie opętania, jakie są opisane w Ewangelii, diabelska taktyka doprowadziła do optymalnej dla niego sytuacji – po prostu wielu ludzi w jego istnienie nie wierzy, a ludzkie zniewolenia wydają się być często całkiem niewinne, bo nieczysty duch folguje ludziom, gdy znajdą się w jego zasięgu. Ale kiedy człowiek przekroczy granicę – od razu widać jego złość. Ktoś kto powiedział księdzu, że nie wierzy w istnienie diabła, taką usłyszał odpowiedź: Czyżby? Spróbuj mu się opierać przez chwilę, a zaraz w niego uwierzysz.

Jutro będziemy obchodzić święto Matki Bożej Gromnicznej. W tym mądrym i cwanym świecie, gdzie diabeł nieźle miesza – żebym się nie wstydził wziąć do ręki zapalonej świecy – bo tym światłem i wilki odpędzę, i strasznego Heroda się nie przestraszę, a Ciebie, Panie Jezu Chryste, proszę słowami dziewiętnastowiecznego poety Goszczyńskiego:

„Niech życie pod śmiercią nie miota się dłużej,
Niech pęknie nad Twym ludem dusząca go warstwa
Ze skorup samolubstwa, z mózgów niedowiarstwa,
Z umysłów najeżonych żądzą górowania (…)
Wybaw ducha polskiego, ziemię polską od niej,
Strzaskaj tę warstwę, przeorz choćby Twoim gromem,
Rozmiękcz Twoją miłością, Twym słowem zapłodnij
I sam już odtąd władaj Twoim polskim domem.”



Fundacja Veritas

Historia fundacji

Księgarnia Veritas

Przejdź do księgarni

Artykuły


Myśl tygodnia

MOWA TWOJA

Odezwij się do człowieka, który jest obok ciebie. Milczenie bardzo krótko bywa obojętne. Szybko przeradza się w obecność, wrogość - do nienawiści włącznie. Tylko w milczeniu wobec przyjaciela nie grozi żadne niebezpieczeństwo.

z: Ks. Mieczysław Maliński, Wszystkie nasze dzienne sprawy, Veritas 1978, ilustr. A. Głuszyński